Utrata danych, zablokowanie konta czy uszczerbek wizerunkowy. Jak uchronić się przed niechcianym ryzykiem? Pamiętaj o tych sześciu kluczowych sposobach na zabezpieczenie Twoich działań marketingowych.
Podwójna weryfikacja kont w social mediach i nie tylko
Hakowanie kont wbrew pozorom zdarza się bardzo często. Hakerzy przejmują kontrolę nad profilem Twoim lub Twojej kancelarii. Publikują lub wysyłają wiadomości. Tym samym mogą wykorzystać konto do wyłudzeń, wyciągnięcia poufnych informacji lub udostępniania niestosownych treści. Co gorsza, Twoje konto może zostać zbanowane (zablokowane) przez dany portal/serwis.
Samo hasło nie uchroni Cię przed hakerem. Aby się przed tym zabezpieczyć, ustaw podwójną weryfikację konta. Wtedy nie tylko podajesz hasło, ale wpisujesz wygenerowany kod, który otrzymujesz, np. SMS-em.
Kopie zapasowe strony internetowej
Zdjęcia, teksty, infografiki mogą w mgnieniu oka zniknąć z Twojej strony. Wcale nie dlatego, że ktoś się na nią włamał. Wystarczy, że przy edycji strony klikasz w nieodpowiednie miejsce. Zły kod czy zaktualizowana wtyczka też mogą zrobić zamieszanie.
Możesz bardzo uprzykrzyć sobie życie a nawet stracić efekty swojej ciężkiej pracy, jeżeli nie tworzyć na bieżąco kopii zapasowej swojej strony. Rób to cyklicznie na własną rękę lub zautomatyzuj zapisywanie kopii. Nigdy nie wiesz, kiedy będzie Ci potrzebna.
Prawo do wykorzystywanych zdjęć
To, że zdjęcie lub grafika są dostępne w sieci, nie znaczy, że każdy może korzystać z nich do woli. Wydaje się to oczywiste, zwłaszcza w świecie prawników, a jednak często spotykam się z bardzo luźnym podejściem. Niektórzy potrafią sygnować nawet swoim logiem pracę objętą czyimś prawem autorskim.
W materiałach komercyjnych wykorzystuj zdjęcia swoje lub pobrane z banków zdjęć o najszerszym zakresie licencji, np. z www.pexels.com. Jeżeli udostępniasz w social mediach czyjeś grafiki, to nie pozbawiaj ich rodowodu/pochodzenia (nie ucinaj czyjejś sygnatury, wskazuj autora/profil).
Licencje do pełnych wersji programów
Działania komercyjne wymagają poniesienia pewnych kosztów na narzędzia do pracy. Do takich narzędzi w świecie marketingu zaliczają się programy do edycji, tworzenia materiałów czy montażu. Niektórzy starają się obejść zakup i wybierają wersje bezpłatne. Aczkolwiek wielu dostawców bardzo okraja swoje wersje demo i ogranicza zakres ich wykorzystywania.
Miej z tyłu głowy, że wersje bezpłatne są bardzo doraźne i nigdy nie jesteś pewien, czy jutro dostęp się nie skończy albo nie pojawią się błędy (bugs) czy opóźnienia (lag), które wydłużą pracę.
Newsletter tylko dla chętnych i świadomych
Zgodność z RODO to jedno, drugie to rozsądne budowanie społeczności. Wrzucanie do jednej listy mailingowej wszystkich adresów, na które się natknąłeś to nie tylko ryzyko prawne. Spodziewaj się, że Twoje kampanie mailingowej mogą spotkać się z irytacją zamiast zainteresowaniem. W końcu nikt nie lubi nachalnych reklam.
Zachęcaj do zapisów (na stronie czy w social mediach) i uprzedzaj o swoich zamiarach w związku z newsletterem. Zainteresowani o wiele bardziej będą doceniać treści, którymi się z nimi dzielisz niż przypadkowe osoby.
Wariant B
Wyobraź sobie, że jutro Facebook przestaje istnieć. Miałeś tam spore grono obserwujących, z którymi nie masz teraz kontaktu. Albo inny przykład. Profil jedynego administrator strony czy fanpage’a został zablokowany (zbanowany), więc nie można niczego opublikować. Masz na to jakieś rozwiązanie?
Zawsze miej swój wariant B i nigdy nie polegaj na jednym kanale dystrybucji lub kontaktu. Możesz chociażby zachęcać swoich obserwujących do zapisów na newsletter lub rejestracji na webinar. Tym samym pozyskasz adresy mailowe, rozszerzysz swoje kanały marketingowe i uniezależnisz się od kanałów, nad którymi mam ograniczoną kontrolę.
Mam nadzieję, że moje uwagi były pomocne. Zachęcam Cię do lektury kolejnych artykułów z kategorii marketing prawniczy i do obserwowania profilu Liczi LEX na LinkedInie.
Fot. www.pexels.com